Słupski szpital to jedyna placówka w Polsce, która leczy chirurgicznie obrzęk chłonny twarzy.

To nie był pacjent onkologiczny

Najczęściej obrzęk limfatyczny pojawia się u pacjentów po leczeniu onkologicznym.

– Kilka miesięcy temu operowaliśmy pacjenta, u którego pojawił się po chorobie onkologicznej – nowotworze żuchwy. Tym razem mieliśmy trudniejszy przypadek – obrzęk nieznanego pochodzenia, który nagle pojawił się u pacjenta. Był masywny, umiejscowiony głównie nad i pod okiem – mówi główny operator dr n. med. Daniel Maliszewski z Oddziału chirurgicznego ogólnego i chirurgii onkologicznej.

Tym razem pacjentem szpitala był 68-letni pan Augustyn.

– Zacząłem puchnąć nagle w 2017 r. Nikt wprost nie potrafił powiedzieć dlaczego ani jak to skutecznie leczyć. Miałem pobierane wycinki, stosowałem różne leki i masaże. Leczyłem się u okulisty i dermatologa – mówił mężczyzna. – Zalecano mi unikanie słońca i wysiłku, różne maści, terapie. Tylko, że ja chcę żyć normalnie i pracować. Dlatego zdecydowałem się na leczenie chirurgiczne – wyjaśnił pacjent.

Najpierw diagnostyka, potem operacja

Leczenie w słupskim szpitalu rozpoczęło się od diagnostyki stanu dróg chłonnych. Wykonano ultraczułe badanie USG po podaniu zieleni indocyjaninowej. Okazało się, że układ limfatyczny jest znacznie uszkodzony. Podjęto decyzję o leczeniu chirurgicznym. Zabieg polegał na przeprowadzeniu w obrębie twarzy dwóch zespoleń limfatyczno-żylnych. To praca na ultra cienkich naczyniach, wykonywana przez chirurga pod mikroskopem i w asyście robota mikrochirurgicznego.

– Operacja nie była łatwa ze względu na trudną lokalizację obrzęku tuż przy oku i anatomię tej części ciała – przyznał dr Daniel Maliszewski.

Rokowania pomyślne

Zabieg odbył się kilka dni temu. Na finalny efekt trzeba jeszcze poczekać, ale dr Maliszewski już widzi postęp. W pierwszej dobie obrzęk zmniejszył się o ponad 50 procent. Za miesiąc zobaczy się z pacjentem na konsultacji i oceni efekty.

– Do tej pory w naszym szpitalu lekarze chirurdzy wykonywali zespolenia limfatyczno-żylne w leczeniu obrzęków chłonnych kończyn i moszny. Twarz to kolejny etap odważnego rozwoju naszej chirurgii – powiedział prezes słupskiego szpitala Andrzej Sapiński. Natomiast wiceprezes szpitala Anetta Barna-Feszak dodała, że to nie tylko na medyczny, ale i estetyczny walor takiego leczenia: „Pacjent po zabiegu wraca do normalnego życia i lepszego samopoczucia. Taka powinna być nowoczesna medycyna”.