Edukacja

Czy niesłyszący mogą śpiewać? Tak! W Wejherowie nagrali piosenkę „Język życia”

06.10.2020
Dzieci stoją w ogrodzie Fragment nagrania z Hymnem Niesłyszących „Język życia”

Hymn Niesłyszących nagrała społeczność Ośrodka Szkolno-Wychowawczego nr 2 dla Niesłyszących i Słabosłyszących w Wejherowie. Uczniowie i nauczyciele śpiewają o tym, jak ważny dla nich jest język i w jaki sposób komunikują się ze światem. Piosenka powstała z okazji Międzynarodowego Dnia Głuchych.

Międzynarodowy Dnia Głuchych obchodzony jest w ostatnią niedzielę września. Tekst „Języka życia” napisał Tomasz Fopke, a muzykę Weronika Korthals. Ośrodek jest jednostką Samorządu Województwa Pomorskiego.

 

Głusi mogą wszystko, tylko słyszeć nie mogą

W Polsce żyje kilkadziesiąt tysięcy osób niesłyszących. Szacuje się, że troje na tysiąc dzieci rodzi się z ubytkiem słuchu. Niedosłuch stanowi więc jedną z najczęstszych niepełnosprawności, ale świat głuchych jest dla wielu osób światem nieznanym. – Mimo rozwoju technologii, pojawiających się na rynku coraz nowocześniejszych aparatów słuchowych, wiele osób z dysfunkcją słuchu żyje w izolacji – mówi Ewelina Lulińska, dyrektor OSW dla Niesłyszących i Słabosłyszących w Wejherowie. – Jedną z barier, jakie napotykają, jest bariera językowa. Tylko niewielka część społeczeństwa potrafi posługiwać się językiem migowym, naturalnym dla głuchych. To niesłyszący, dzięki intensywnej pracy, rehabilitacji i wysiłkom terapeutów, starają się zintegrować z otoczeniem – podkreśla Lulińska.

Miejscem, które pomaga im zbudować pomost do świata ludzi słyszących, jest wejherowski ośrodek dla niesłyszących. Działa już ponad 100 lat. Tu od najmłodszych lat uczą się, że głuchy nie znaczy gorszy, zdobywają wiedzę, umiejętności i nabywają pewności siebie. Przygotowują się także do wejścia w dorosłość i podjęcia pracy zawodowej. Pracownicy placówki starają się również budzić w społeczeństwie postawę zrozumienia i akceptacji dla świata ciszy.

– Naszą dumą jest radość na twarzach wychowanków z sukcesów na miarę słyszących rówieśników, a w niektórych dziedzinach nawet większych – mówi Ewelina Lulińska. – Osiągają je ciężką pracą, codziennymi małymi kroczkami. Cieszą mnie również absolwenci, którzy wracają do pracy jako nauczyciele i wychowawcy – opowiada Lulińska.

Jak rozmawiać z niesłyszącym?

Niesłyszący mogą budzić konsternację. Ich gestykulujące ręce, aparat słuchowy tkwiący w uchu, gardłowe dźwięki często zaskakują, a nawet powodują chęć ucieczki. Większość ludzi zakłada, że nie da się z osobą niesłyszącą porozumieć. Jednak pracownicy i wychowankowie ośrodka w Wejherowie przekonują, że to błąd. – To nieprawdziwe i krzywdzące przekonanie – mówi Ewelina Lulińska. – Niesłyszący posługują się mową dźwiękową oraz, w sprzyjających warunkach, odczytują wypowiedzi z ruchu warg. To trudne umiejętności, ale uczymy ich, gdyż mamy świadomość, jak bardzo są potrzebne w życiu – zaznacza Lulińska.

Gestykulacja to naturalny element mówienia, również dla osób słyszących. – Używamy rąk w trakcie mówienia, wzmacniamy prośbę składaniem dłoni, grozimy palcem, wskazujemy kierunek. Pozwalamy rękom, dłoniom, palcom swobodnie wyrażać emocje, które towarzyszą wypowiedzi – wymienia Ewelina Lulińska. – Większość osób czyni to nieświadomie, natomiast niesłyszący te gesty zamienili w język. Dla nich to łatwiejszy sposób komunikowania się, który nie wyklucza mowy dźwiękowej. W naszej placówce uczymy jej już kilkumiesięczne dzieci – wyjaśnia Lulińska.

Mowa dźwiękowa jest narzędziem, które otwiera przed osobą niesłyszącą możliwości. Z biegiem czasu widać, jak bardzo się przydaje. Gdy uczeń trafia do szkoły ponadpodstawowej wybiera najlepszą dla siebie ścieżkę kształcenia: praktykę zawodową odbywa w zakładzie pracy, wśród osób słyszących, zdaje egzaminy czeladnicze i zawodowe albo przystępuje do matury, idzie na studia. Osoby z wadą słuchu zostają rzemieślnikami, informatykami, nauczycielami.

Niesłyszący nauczyciel, który lubi tańczyć

W wejherowskim ośrodku pracuje pięcioro niesłyszących nauczycieli, w tym troje absolwentów placówki. Jeden z nich, Maciej Zagórowicz często spotyka się z zaskoczeniem na wieść, że choć nie słyszy, uczy dzieci, uwielbia muzykę i świetnie tańczy. To zdziwienie sprawia mu wyraźną przykrość. – Osoby niesłyszące nie są ani lepsze, ani gorsze od osób słyszących – mówi Zagórowicz. – Wkładają więcej wysiłku w edukację, potrzebują więcej czasu na opanowanie mowy, wymagają wsparcia, ale są efekty. Jestem absolwentem wejherowskiego ośrodka, mam wielu słyszących przyjaciół. I ja, i moi niesłyszący koledzy zostaliśmy dobrze przygotowani do życia – dodaje Zagórowicz.

Podobne zdanie ma także Marta Rozbicka, która jest niesłyszącą nauczycielką w Wejherowie. – Nie chcemy wyjątkowego traktowania. Chcemy pokazać, że mamy wiele do zaoferowania osobom słyszącym. Nie chcemy żyć obok, ale chcemy, aby świat ciszy i świat dźwięków przenikały się, wzbogacały wzajemnie. Dla dobra nas wszystkich – zaznacza Rozbicka.

Dlatego właśnie w Wejherowie obchodzony był Międzynarodowy Dzień Głuchych. Nauczyciele i uczniowie chcieli pokazać słyszącym, że choć wolą migać niż mówić, to mają takie same uczucia i prawa. Są głusi z przypadku, nie z wyboru.

Zobacz również