Zmiany w gdańskim Dworze Artusa. Pojawią się kolejne rekonstrukcje utraconych dzieł sztuki

Wiosna 2018 r. dla gdańskiego Dworu Artusa będzie okresem wielu zmian. Zakończą się wówczas prace przy przedprożu od strony Długiego Targu, a do wnętrza obiektu trafi część rekonstrukcji jego dawnego wystroju.

Gdzie zobaczymy boginię łowów?

We wnętrzu Dwór Artusa znajdują się zarówno oryginały, jak i rekonstrukcje dzieł sztuki, które zostały zniszczone albo zaginęły podczas II wojny światowej. Według szacunku muzealników przywrócenie brakujących elementów w postaci replik to koszt około miliona złotych.

Wspomnianą kwotę niedługo pomniejszy koszty wykonania repliki rzeźby leżącego jelenia, którą będzie można zobaczyć na ścianie zachodniej nad Ławą św. Rajnolda. Natomiast na ścianie wschodniej nad Ławą Malborską umieszczona zostanie scena przedstawiające kąpiel Diany z przemianą Akteona. Zespół ten składa się z malowidła oraz rzeźb: Akteona, sfinksa, Diany, dwóch nimf oraz dwóch psów.

– Mityczny Akteon był myśliwym. Ponieważ podpatrzył podczas kąpieli boginię łowów Dianę został zamieniony w jelenia. Metamorfoza skończyła się dla niego tragicznie. Został zagryziony przez własne psy – informuje Krzysztof Jachimowicz z Muzeum Historycznego Miasta Gdańska. I dodaje: – Dawni gdańszczanie umieścili to przedstawienie, aby powiedzieć, że los mężczyzny zależy od woli kobiety, co na tamte czasy, w męskim świecie epoki nowożytnej, było nie tylko przejawem humoru, co także odważną i świadomą deklaracją, kto tak naprawdę rządzi światem.

Skomplikowana sprawa kąpieli Diany

Wykonanie repliki leżącego jelenia z autentycznym porożem oraz pomniejszych dekoracji zostanie sfinansowane przez Bractwa do równoważności kwoty 16,5 tys. euro. W przypadku zespołu przedstawiającego kąpiel Diany sprawa jest nieco bardziej skomplikowana.

– Aby przywrócić „kąpiel Diany” należy dokładnie oszacować wartość wykonania brakujących elementów. Będą one znaczne, wyniosą około 300 tysięcy złotych. Przekracza to możliwości finansowe Muzeum i Bractw, dlatego musimy znaleźć inne źródła wsparcia. Niezależnie od tego jak szybko uda się zebrać odpowiednie środki, jesteśmy niezmierni wdzięczni Bractwom za dotychczasową, bezinteresowną pomoc i działania na rzecz dziedzictwa naszego miasta – mówi Waldemar Ossowski, dyrektor Muzeum Historycznego Miasta Gdańska.