Moja Gruzja to rodzinna restauracja, gdzie zjemy nie tylko tradycyjne chaczapuri i chinkali. To idealne miejsce dla miłośników dobrej kuchni oraz kaukaskich klimatów. Jej nowy punkt powstał dzięki pożyczce turystycznej z Pomorskiego Funduszu Pożyczkowego.
Dla mikro- i małych przedsiębiorstw z branży turystycznej Pomorski Fundusz Pożyczkowy ma do przekazania około 27 mln zł.
Gruzja w Gdańsku
Restauracja Moja Gruzja w Gdańsku to rodzinna firma. – Moja siostrzenica mieszkała w Gruzji, kraju który słynie z bardzo dobrej kuchni. Postanowiliśmy przenieść ją do Polski – mówi Barbara Rompa, prowadząca restaurację Moja Gruzja. W restauracji można spróbować kuchni Samergelo, Imereti i Svaneti, czyli północnych i północno-zachodnich rejonów Gruzji, oraz czarnomorskiej Adżarii. Na gości czekają nie tylko znane potrawy, jak chaczapuri czy chinkali. Można spróbować również wyrabianych na miejscu serów sulguni i imeruli oraz gruzińskich win.– Jak do tej pory, wszystko się udało. Trzymamy kciuki, aby tak było dalej – dodają Iraki i Joanna Gibradze.
Pożyczka turystyczna
Rozwój restauracji Moja Gruzja był możliwy dzięki oferowanej przez Pomorski Fundusz Pożyczkowy pożyczce turystycznej. – Tak zwany przemysł czasu wolnego, to ważna dziedzina gospodarki Pomorza. Pieniądze z pożyczki turystycznej mogą dostać firmy gastronomiczne, takie jak właśnie Moja Gruzja, ale również turystyczne czy kulturalne – informuje Aneta Grzębska, prezes Pomorskiego Funduszu Pożyczkowego. – Pieniądze mogą być przeznaczone na przykład na modernizację budynków czy zakup niezbędnego wyposażenia – dodaje. Pożyczki są udzielane na bardzo atrakcyjnych warunkach, a fundusz nie pobiera żadnych opłat czy prowizji. Łącznie do dyspozycji pomorskich firm jest około 27 mln zł.
Tak działa Fundusz
Pomorski Fundusz Pożyczkowy istnieje już ponad 15 lat. W ciągu tego czasu wsparcie w postaci różnych pożyczek otrzymało ponad 6,2 tysięcy przedsięwzięć, a łączna ich wartość wyniosła prawie 364 mln zł.